Mafia śmieciowa na Pomorzu i tony toksycznych odpadów
Nielegalnie odbierali szkodliwe odpady chemiczne, lakiernicze i motoryzacyjne, umieszczali je w magazynach, lasach albo zakopywali, a potem znikali - mówią o członkach grupy śledczy, którzy na groźny proceder natknęli się m.in. w Pomorskiem.
- Miejsca, z których odpady pochodzą, chcemy na razie zachować w tajemnicy z uwagi na to by ten, kto się tym zajmuje, nie został uprzedzony. Mogę jednak powiedzieć, że przestępcy odbierają je od przedsiębiorcy „X” z założeniem, że w sposób legalny będą utylizować. Dokumentacja jest podrabiana i fałszowana, by wykazać, że do utylizacji doszło lub że substancje zostały przekazane kolejnemu podmiotowi do utylizacji, a faktycznie pojemniki lądują w lesie lub magazynie - relacjonuje prokurator Waldemar Łubniewski.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień