Grał twardziela. Po dokonaniu morderstwa poszedł do kolegów z narzędziem zbrodni i pokazywał im ostrze noża, do którego przylepiły się włosy i krew ofiary. Zatrzymany przez policję cynicznie pogwizdywał popularny szlagier.
Kilka miesięcy później siedząc w celi śmierci na Zamku w Lublinie, z płaczem błagał ojca, żeby go ratował przed szubienicą. Miał dopiero 21 lat. Jego ofiara była jeszcze młodsza i tak samo jak on nie chciała umierać.
Ciekawa życia służąca
W 1935 r. 17-letnia Otylia Jatczakówna przyjechała ze wsi do Lublina szukać pracy. Została służącą u rodziny, mieszkającej blisko śródmieścia. Państwo byli wymagający, ale wyrozumiali dla niedoświadczonej dziewczyny.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień