Profesor Jan Miodek: Havla – Hawela
Dziesiątego lipca br. świętował swoje osiemdziesiąte urodziny jeden z najwybitniejszych muzyków śląskich prof. Jan Wincenty Hawel. A w prasie – głównie katowickiej – pojawiały się syntagmy typu „twórczość Jana Wincentego Hawela”, „Hawelowa muzyka”, „stałe cechy muzyki Hawela” – wszystkie z pozostawionym w odmianie „e”. Czy nie należało tej samogłoski w odmianie zgubić, tak jak to robimy w wypadku nazwiska niezapomnianego czeskiego pisarza i prezydenta Vaclava Havla? – zastanawiało się wiele osób.
A mnie natychmiast przypomniało się gramatyczne zdarzenie sprzed lat – z Ośrodka Kultury Polskiej w Pradze, kiedy to rozmawiająca ze mną Czeszka, tłumaczka literatury polskiej, nerwowo poprawiła formę Havla na Havela, na moje zaś zdumienie tą korektą zareagowała słowami: „Bo w polszczyźnie to różnie bywa z tym e”. Uspokoiłem sympatyczną rodaczkę Havla, że w wypadku jego nazwiska szybko doszło u nas do jego fleksyjnej adaptacji i wszyscy je deklinujemy Havla, Havlowi, Havlem, o Havlu (jak Hegel – Hegla, Mendel – Mendla czy Haendel – Haendla), ale rzeczywiście nie zawsze do takiej adaptacji dochodzi.
Polska reguła gramatyczna bowiem mówi tylko, że sposób odmiany nazwisk z wygłosowym „-el” zależy od stopnia jego utrwalenia w danym kręgu użytkowników języka, także od tradycji rodzinnej, a to są wszystko czynniki trudne do jednoznacznego określenia. Nazwisko przywołanego na początku śląskiego kompozytora jest tego potwierdzeniem: od lat przecież widzę w gazetach czy na afiszach postać Hawela, a nie Hawla. I trzeba ją uszanować!
O pierwotnym znaczeniu „przybysz, obcy” (celt. ghas-los). Mniej etymologów łączy je z łac. Gallus – „człowiek pochodzący z Galii”
Naprzeciwko mojego rodzinnego domu w Tarnowskich Górach mieszkała po wojnie rodzina o nazwisku Engel. Wszyscy w odniesieniu do niej posługiwali się wariantami z ginącym „e”: rodzina Englów, państwo Englowie, pani Englowa, z panem Englem. Takie samo nazwisko nosi były trener piłkarskiej reprezentacji. A jak jest ono traktowane gramatycznie? W powszechnym obiegu są wyłącznie warianty: Engela, Engelowi, Engelem, o Engelu. Widzą zatem Państwo, jak obyczaj mieszkańców ulicy w małym mieście może się różnić od zwyczaju społecznego w skali makro!
Wiem, że znany przed laty polityk z Gdańska Jacek Merkel odmienia swoje nazwisko Merkla, Merklowi, Merklem, w mediach natomiast dominowały warianty Merkela, Merkelowi, Merkelem.
Bo też i na taką – w pełni przyswojoną – odmianę trzeba nieraz poczekać. Gdy ministrem spraw zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec został Klaus Kinkel, polskie media jego nazwisko deklinowały: Kinkela, Kinkelowi, Kinkelem, o Kinkelu. Po paru latach zaczęły się już pojawiać formy z ginącym po słowiańsku „e”, czyli Kinkla, Kinklowi, Kinklem, o Kinklu.
Wracając zaś na koniec do nazwiska Havel//Hawel, dopowiedzmy, że jest ono fonetycznym wariantem naszego Gawła, a ten jest imieniem celtyckiego (irlandzkiego) pochodzenia o pierwotnym znaczeniu „przybysz, obcy” (celt. ghas-los). Mniej etymologów łączy je z łac. Gallus – „człowiek pochodzący z Galii, Galijczyk”. Koncepcja pierwsza jest mi zdecydowanie bliższa, zwłaszcza że widzę w niej oczywisty związek między Gawłem i rzeczownikiem „gość”, który się przecież także z praindoeuropejskiej formy „ghostis” – „przybysz, obcy” – wywodzi.