Profesor Jan Miodek: Miłe głaski
W jednym z felietonów literackich czytam: „Szczególnie niebezpieczna jest sytuacja, w której ostatnie opublikowane dzieło uzyskało miłe głaski od krytyków”, a mój komputer, do którego przed chwilą to zdanie wbiłem, podkreślił - oczywiście - czerwoną kursywą formę głaski, tak jak to uczynił przed paroma miesiącami z rzeczownikiem ziew.
W innym felietonie napisano: „Komunizm wychowywał ludzi serioznych do urzygu”, a komputer uruchomił korektorską czerwień przy słowach seriozny i urzyg.
Zacznijmy od głasków i urzygu. Kiedy patrzę na tego typu formacje słowotwórcze, zawsze przypomina mi się „odsap dla uszu” z „Przekrojowej” krzyżówki sprzed kilkudziesięciu lat - dowcipna parafraza znaczeniowa pięcioliterowego hasła cisza. Stworzono w niej od czasownika odsapnąć przez odcięcie wygłosowego „-nąć” żartobliwy - ale strukturalnie możliwy - rzeczownik odsap. Na drodze identycznego zabiegu formalnego - ucięcia wygłosowych cząstek podstaw słowotwórczych - powstały przywołane derywaty wsteczne głask (od głaskać) i urzyg (od urzygać) - kojarzący się z rejestrowanym przez słowniki rzeczownikiem urzyn wywiedzionym od czasownika urzynać.
Oczywiście, to okazjonalizmy, które nie roszczą sobie prawa do obecności w powszechnym obiegu komunikacyjnym. Ich twórca skorzystał jednak, i chwała mu za to, z jednej z możliwości tworzenia słów w naszym języku. Amerykański językoznawca Noam Chomsky powiedziałby, że potwierdził tym pełną znajomość polszczyzny.
Amerykański językoznawca Noam Chomsky powiedziałby, że potwierdził tym pełną znajomość polszczyzny
W wyrażeniu „ludzie seriozni do urzygu” stworzono nie tylko ekspresyjny urzyg, ale wzmocniono natężenie emocjonalne całej konstrukcji przez sięgnięcie po rosyjski wyraz seriozny - rosyjski, ale od dawna używany w polszczyźnie jako wariant naszych określeń poważny, biorący wszystko na serio, ponury. Czy zgodzą się Państwo ze mną, że gdyby autor przywołanego felietonu posłużył się „spokojną”, tradycyjną konstrukcją „ludzie przesadnie poważni”, osiągnąłby o wiele słabszy efekt stylistyczny? O ileż ekspresyjniejsza i silniejsza pod względem emocjonalnego natężenia jest stworzona przez niego zbitka wyrazowa „ludzie seriozni do urzygu”!
Bo taką właśnie funkcję pełnią słowa obce wplatane do naszych wypowiedzi, o czym jakże przekonująco pisał w swoim „Dzienniku” Jan Lechoń. A każdy z nas do formy seriozny mógłby dopisać całą serię rosyjskich słów zasilających codzienną komunikację językową: chwatit, ruki po szwam, prikaz, wsio, wperiod na zapad, po wsech, po połam, choroszo, wsego choroszego, skolko ugodno, na wsegda, mołodec, krasawica, bolsze, naplewat’ itd., itd.
Profesor Jan Miodek