- Rozprawa opóźni się, bo zabrakło policjantów, którzy mogą doprowadzić podejrzanego - zabrzmiał na korytarzu sądowym głos z sali rozpraw. To nie pierwsza taka sytuacja, ale oficjalnie problemu nie ma.
W poniedziałek osobiście zapukał do bramy zakładu karnego, aby dać się aresztować. Sąd już po raz drugi uznał go winnym zabójstwa prostytutki. I skazał na 25 lat więzienia
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.