Kapłanów, którym ufałaby ówczesna władza, nie było, chrzty i pochówki odbywały się bez nich. To był okres stalinizmu, z władzą nie żartowało się, o szpitalu w Dziwnowie trzeba było milczeć.
Partyzanci, którym nie udało się uciec z Grecji, trafili do więzień i obozów koncentracyjnych. Wsiadając na polskie statki partyzanci byli przekonani, że po wyleczeniu wrócą do Grecji. Mylili się.
W aktach widniał, jako Jednostka Wojskowa 1904 Międzyzdroje. Dla zmyłki, bo chodziło o Dziwnów. Pierwszy transport 747 rannych Greków przybył do szpitala w nocy z 25 na 26 lipca 1949 roku.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.