W 1935 roku bydgoszczanie zostali zszokowani wieścią, że w tak szacownej instytucji, za jaką uważali bydgoską gazownię, dostarczającą paliwo dla ulicznych latarni, do oświetlania i ogrzewania biur, zakładów i mieszkań, wykryto znaczne nadużycia...
Włamywacze do sklepu usiłowali zbiec na strych kamienicy, a kiedy zostali tam ujawnieni, po dachu domu próbowali uciekać dalej. Wówczas, chcący ich zatrzymać urzędnik bydgoskiego ratusza oddał do jednego ze złodziei strzał z pistoletu. Trafił.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.