Znajomi pytają dlaczego my tu tak często przychodzimy. Odpowiedź jest prosta: zwykłe poczucie obowiązku. I możliwość wygadania się. O ile danego dnia ktoś jeszcze się pojawi - mówią ludzie, którzy spotykają się przed gmachem sądu na pl....
Politycy i zwolennicy PiS nazywali ich esbekami, zdrajcami, ubeckimi wdowami, komunistami. „Wolność, równość, demokracja” - krzyczeli manifestujący i regularnie przychodzili na wieczorne „spacery”.
Miejski szalet na pl. Daszyńskiego miał zamienić się w lokal gastronomiczny. Ale ratusz nie ogłosił nawet przetargu na dzierżawcę obiektu.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.