Chodzi o te położne, które nie są na zwolnieniach lekarskich. Dyrektor Marek Karp przekonał je, by - dopóki ich koleżanki nie wyzdrowieją, wzięły dodatkowe dyżury. Dzięki temu już od soboty w szpitalu klinicznym przyjmowane są porody.
Przyjmowanie porodu na kozetce - bo wszystkie miejsca w sali porodowej są zajęte, lokowanie nowo narodzonych dzieci na zupełnie innych oddziałach niż ich mamy... Za to kobiety z ciążą obumarłą leży na sali razem ze szczęśliwymi przyszłymi mamami i...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.