Święta wielkanocne były w dawnej Rzeczpospolitej szczególnym czasem. Uważano je powszechnie za okres o „wielkiej doniosłości”. Przy stole obowiązkowo gromadziła się cała rodzina, zażegnywano wszelkie spory oraz kultywowano pradawne tradycje i...
Pisanki. Zielone, żółte, czerwone. W kwiatki, bazie, baranki. Trudno bez nich wyobrazić sobie koszyczek wielkanocny. Samo jajko to metafora odrodzenia i tajemniczego połączenia między życiem i śmiercią.
Co kraj, to obyczaj. Ale też co region, to obyczaj. Święta Wielkanocne na ziemi lubuskiej występują w różnych odsłonach. Jakie zwyczaje przywieźliśmy tu ze swoich rodzinnych stron?
Od Wielkiego Piątku pełnią wartę w kościołach. Strażacy ochotnicy, którzy strzegą Grobu Pańskiego, kontynuują tradycję wywodzącą się jeszcze z czasów barokowych. A według niektórych badaczy to pamiątka po krucjatach do Ziemi Świętej.
Nasz region wyróżniał się osobliwymi zwyczajami wielkanocnymi. W Wielką Niedzielę kawalerowie odczytywali rymowanki na cześć panien, za które wcześniej złożyli okup w gotówce lub w wódce. Charakterystyczne było także usypywanie wzorów z piasku.
90-letnia Rozalia Rapciak z Poręby Górnej jest skarbnicą tradycji i zwyczajów świątecznych. Kobieta pięlęgnuje je do dnia dzisiejszego, i skrupulatnie przekazuje je swoim wnukom.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.