"Uciekłam do Polski, Polska mi nie pomogła". Nysanka ma oddać córkę Marokańczykowi
- Uciekliśmy do Polski przed ludźmi, którzy nam zagrażali, i poprosiliśmy polskie władze o ochronę - opowiada Katarzyna Nowak z Nysy. - Tymczasem w polskim sądzie pani sędzia - Polka i matka - stwierdziła, że moje dziecko ma wracać do Włoch!
Sąd Rodzinny w Nysie 29 stycznia wydał postanowienie, że 7-letnia Yasmina, córka Polki i Marokańczyka mieszkającego na stałe we Włoszech, ma wrócić do Włoch, bo tam jest jej centrum życiowe. A pobyt pod opieką ojca nie stanowi dla dziewczynki żadnego zagrożenia. Sąd uznał, że Katarzyna Nowak, przywożąc córkę do Polski bez zgody ojca, dokonała tzw. rodzicielskiego porwania, zaś polskie władze powinny się wywiązać z konwencji haskiej, która reguluje takie rodzicielskie i międzynarodowe spory o dziecko.
- Nysanka ma oddać córkę Marokańczykowi. Sąd nie pochwalił matki, że wywiozła dziecko z Włoch.
- Postanowienie sądu nie jest prawomocne, Katarzyna Nowak czeka na uzasadnienie i będzie się odwoływać.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień