„Zagrożony jest byt i zdrowie naszej 7-letniej wnuczki Julii” – napisali we wniosku do sądu w Nysie Iwona i Tomasz S. Od prawie 5 miesięcy dziadkowie dziecka czekają na wyznaczenie pierwszej rozprawy.
- Uciekliśmy do Polski przed ludźmi, którzy nam zagrażali, i poprosiliśmy polskie władze o ochronę - opowiada Katarzyna Nowak z Nysy. - Tymczasem sędzia - Polka i matka - stwierdziła, że moje dziecko ma wracać do Włoch!
Trzy miesiące mieszkali pod Nysą w samochodzie, aż ktoś przypadkowy zawiadomił policję. Sąd zdecydował o czasowym odebraniu im małych dzieci. Gmina chce pomóc rodzinie.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.