Poseł Lewicy naciska ministra rolnictwa, by przebadano plony zbierane w Łęgnowie-Wsi. To efekt badań dotyczących skażenia wód podziemnych na tym terenie przez dawne składowiska odpadów dawnych Zakładów Chemicznych Zachem. Odpowiedzi na razie nie ma.
Tylko jedna firma - z kapitałem francuskim - zgłosiła się do przetargu na budowę bariery zatrzymującej spływ zanieczyszczeń z dawnych Zakładów Chemicznych Zachem. AGH z Krakowa piętnuje bezradność służb.
Na początku marca działkowcy z ROD Chemik w Łęgnowie napisali do bydgoskiego Urzędu Miasta wniosek o przeprowadzenie badań na ich terenach. Jego treść jest dramatyczna.
Poseł Wiosny Roberta Biedronia apeluje do premiera o pieniądze na likwidację skażenia po terenach dawnego Zachemu w Bydgoszczy. A bydgoski radny pyta, dlaczego miasto nie występuje o środki na ten cel z funduszu ochrony środowiska.
Miasto wstrzymało hucznie zapowiadaną rewitalizację bulwarów w Śródmieściu. Problem jest poważny, bo chodzi o skażenie terenu po dawnej gazowni.
Zakończyły się badania wstępne środowiska gruntowo-wodnego terenu na Zachemie. Wykryto skażenie.
Kontrowersyjna opinia padła ze strony Renaty Włazik, działaczki społecznej z Łęgnowa, po słowach wojewody o skażeniu po Zachemie, które Mikołaj Bogdanowicz wypowiedział podczas wywiadu w Radiu PiK.
Dotychczasowi badacze skażenia po bydgoskim Zachemie nie chcą być na liście uczestników unijnego projektu, bo uznają jego wyniki za błędne. - Robimy swoje - mówią.
NIK opublikowała raport o działaniach ratusza w sprawie likwidacji zanieczyszczeń w glebie. Wygląda to kiepsko, ale władze Bydgoszczy się bronią.
Na spotkanie u wojewody nie wszyscy przyszli - zabrakło posłów PO, którzy uznali, że spotkania to fikcja.
Spotkanie na temat skażenia po Zachemie skończyło się prawie niczym. Zamieszanie wybuchło, kiedy wojewoda chciał zamknąć spotkanie dla mediów.
Po poniedziałkowym wyroku warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wiemy tyle, że decyzja podważająca nakaz poprawy stanu środowiska po Zakładach Chemicznych „Zachem” jest nieważna.
- Można to nazwać skandalem - ocenił wczoraj wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wypowiedzi urzędników o walce ze skażeniem na dawnym Zachemie.
Podczas wczorajszej sesji bydgoskiej Rady Miasta temat Łęgnowa znów powrócił. Nie tylko jako osiedla z zagrożonym środowiskiem po Zachemie.
Najwyższa Izba Kontroli weźmie pod lupę skażenie trotylem wód gruntowych na terenach po Zachemie w Bydgoszczy. Ale będzie miała kłopot, bo nikt nigdy nie ustalił, ile tej szkodliwej substancji dopuszcza się w środowisku - nie ma żadnych norm....
Klapa unijnego programu GreenerSities w Bydgoszczy. Ratusz miał pomóc zatrutemu osiedlu Łęgnowo, ale... przetarg unieważniono.
Bydgoski ratusz unieważnił przetarg na międzynarodowy projekt kontrolowania stanu środowiska w zatrutym Łęgnowie. Czas goni, nie wiadomo, co dalej.
Nowe przedszkole ma powstać na terenach po Zakładach Chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Naukowcy mówią, że terenu nie badano, rodzice już są ostrożni. Idzie o skażenie.
To miała być spokojna rozmowa o tym, jaka instytucja co może zrobić w sprawie zatrucia po Zachemie. Skończyło się awanturą polityczną o państwową spółkę zbrojeniową Nitro-Chem w Bydgoszczy.
Wygląda na to, że zamieszanie wokół skażenia po dawnych Zakładach Chemicznych Zachem ucichło. Bydgoski Urząd Miasta na razie nie robi nic, nie wiadomo także, jak potoczą się losy wniosku mieszkańców Łęgnowa o przywrócenie im dostaw darmowej wody...
Niebawem okaże się, czy petycja do premiera w sprawie zanieczyszczeń po Zachemie przyniesie skutek i czy znajdą się pieniądze na ich likwidację.
Sygnał o fatalnym stanie środowiska i zagrożeniach dla 3 tysięcy mieszkańców dotarł właśnie do głównego geologa kraju.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.