Zaskakujący wynik wyborów w Bawarii osłabił kanclerz Angelę Merkel. Nie brakuje głosów, że to jej koniec, a to co się dzieje w Niemczech przełoży się na majowe wybory do europarlamentu, gdzie mają przewagę uzyskać populiści. To jednak nie jest pewne.
AfD to rewolucyjna ekstrema, odniosła sukces na życzenie establishmentu. Scena polityczna w Niemczech stała się chybotliwa, Merkel musi szukać mowych sojuszników. To szansa dla Polski - mówi Witold Waszczykowski, minister spraw zagranicznych.
- Po sukcesie AfD więcej ludzi w Niemczech odważy się mówić otwartym tekstem, co myśli. Że uchodźcy to potencjalni terroryści i gwałciciele, ale też że Romowie i Polacy tylko kradną - mówi Klaus Bachmann.
Kanclerz Niemiec będzie kierować krajem i Europą przez kolejne cztery lata. Wreszcie nie musi gasić pożarów. Ale musi dokonać zmian strukturalnych w UE, by konstrukcja się nie zawaliła. Pytanie, czy ma na to pomysł.
O ile niemal pewne jest, że niedzielne wybory wygra partia Angeli Merkel, o tyle niespodzianką są wysokie notowania Alternatywy dla Niemiec (AfD). Po raz pierwszy od II wojny światowej skrajna prawica wejdzie do Bundestagu.
- Jeśli polski rząd będzie hamulcowym przy reformowaniu Unii - mówi prof. Andrzej Sakson z UAM i Instytutu Zachodniego w Poznaniu - nie wykluczam ostrzejszego stanowiska Niemiec.
Po dramatycznym spadku poparcia dla niemieckiej kanclerz, kiedy w 2015 roku szeroko otworzyła granice dla imigrantów wydawało się, że Angela Merkel nie ma szans na czwartą kadencję. Okazało się jednak, że to jej ugrupowanie pewnie kroczy po...
Powyborczy sukces prawicowo-populistycznej AfD w Niemczech tłumaczy Adam Krzemiński z tygodnika „Polityka”.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.