Niektórzy mówią, że to afera. Inni, że zemsta złodziei grobów. Jedno jest pewne - sprawa jest delikatna, bo związana z dziesiątkami tysięcy ofiar i miejscem martyrologii. Mowa o byłym obozie koncentracyjnym w Sztutowie.
Dziennikarze „Breslauer Zeitung” przekonywali w 1920 roku, dlaczego warto odwiedzić powojenny Breslau. Zachęcali również do spacerów po wschodzie słońca. Wtedy, gdy ulice miasta świeciły jeszcze pustkami.
Moja babcia, jej rodzeństwo i mama pięć lat ciężko pracowali przy wyrębie lasu. Daleko w Rosji, gdzie zostali wywiezieni przez enkawudzistów krótko po wybuchu II wojny światowej.
Babcia była bardzo religijna i nie wyobrażała sobie, by zamieszkać gdzieś, gdzie nie ma blisko kościoła. I dlatego przeprowadziła się w końcu do Braszowic. Zmarła w lutym 2016 roku i bardzo nam jej brakuje.
Babcia dzieciństwo spędziła w niewielkiej wsi w okolicach Drohobycza na terenie dzisiejszej Ukrainy. Urodziła się we wrześniu 1936 roku. Żyła w wielopokoleniowej rodzinie. W jednym domu mieszkała ona, młodszy brat, mama, tata, a także jego...
Tym razem dziennikarze „Breslauer Zeitung” donosili o rosnących cenach żywności, o trudnej sytuacji wrocławskich piekarzy oraz o mące złej jakości. To wszystko musiało odbić się na konsumentach.
Proszę Boga o dalsze zdrowie i o to, żeby los, jaki mnie spotkał, nie dotknął nigdy moich bliskich ani nikogo na świecie - tak mówi moja prababcia Maria Czaja. Kiedy wybuchła wojna miała 7 lat...
Modliłem się, żeby nie skrzywdził nas żaden Niemiec, moje modlitwy były wysłuchiwane do 24 grudnia 1943 roku.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.