- Nie zapłacił za colę, zabrał dwie butelki i wyszedł z lokalu. Wtedy obsługa wyskoczyła z zaplecza i pobiegła za nim - zeznawał wczoraj główny, ostatni świadek w sprawie zabójstwa 21-letniego ełczanina przed lokalem z kebabem.
Są wyroki po zamieszkach przed lokalem z kebabem w Ełku, gdzie zginął Daniel R. W poniedziałek znów ruszy proces głównego oskarżonego - kelnera z Tunezji.
Szukał lepszego życia. Przyjechał do Polski, podjął studia i... siedzi za kratami. Może spędzić tam resztę swoich dni, bo śmiertelnie dźgnął nożem klienta ełckiego baru.
Przyznaje się do zabójstwa, lecz nie czuje się winny. Twierdzi, że tylko chciał pomóc swojej żonie, która bardzo cierpiała. Płakała, nie mogła spać. Choć przyjmowała lekarstwa, to z dnia na dzień była coraz smutniejsza.
36 osób odpowie za zakłócenie porządku przed barem z kebabem, gdzie zginął ełczanin. Trwają śledztwa w sprawie zabójstwa i podpalenia.
To wielka tragedia. Znałam Daniela z widzenia. To był sympatyczny chłopak - mówi 24-letnia Anna, która przyszła na ul. Armii Krajowej, by zapalić znicz.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.