Euro sobie, żużel sobie. Grand Prix w Danii nie powinno nikogo dziwić. Koniec końców Duńczycy do Francji nie pojechali, więc zainteresowanie mistrzostwami Europy rekordowe nie jest.
Słowo ma wielką moc. Można napisać czy powiedzieć tak, że bliźniemu aż w brudne pięty pójdzie. Chwilami, pardon za określenie, dosłownie rzygamy na innych potokiem mniej lub bardziej wyważonych opinii. Właśnie tak zachował się ojciec Krystiana...
Nasi kibice są doprawdy rozbrajający. Szaleli, oglądali jak trenuje kadra, prognozowali jakimi to możemy (a może już jesteśmy) stać się mocarzami. Wystarczył słaby mecz z Holandią i proszę. Nastąpiła gwałtowna zmiana nastrojów. Jesteśmy słabi,...
Nie sposób być obojętnym. Żużel niestety co jakiś czas przypomina, że jest czarnym sportem. Takich wypadków jak ten z Rybnika nikt nie chce. Nie chcemy żadnych upadków. Cóż z tego, że nie chcemy? Jaki mamy na to wpływ?
Pan Bogdan spotkał się ostatnio ze starym kumplem. Pogadali, ponarzekali, powspominali. Kolega, który pracuje w korporacji, narzekał i stwierdził, że jest ona gorsza do PZPR. Mówił, że w nieboszczce partii też były polecenia, które szły z góry na...
Świat się zmienia. Kiedyś przed laty namiętnie oglądałem hokej. Może nie z taką lubością jak futbol, ale meczów reprezentacji podczas mistrzostw świata czy igrzysk nie opuszczałem. Pamiętam słynny mecz z ZSRR w Katowicach i wygraną 6:4. Co z tego,...
Początek sezonu to dla wielu z nas także początek podróży po różnych ośrodkach żużlowej Polski. Wspominamy później spotkanych po drodze ludzi, miejsca, wyniki, knajpy czy historie, które napisało życie. Jedna z nich nieco pasuje do terminarza, bo...
Pan Bogdan spodziewał się, że tak się w końcu stanie. I proszę bardzo: diabły wyskoczyły z pudełka. Kościół zażądał całkowitego zakazu aborcji. Także w przypadku ciąży pochodzącej z gwałtu i takiej, która może zabić przyszłą matkę.
Zaczyna się nasze "brym, brym!" Wszystko idzie w kąt, wszystko jest mniej ważne i mniej istotne. Już słyszę te dyskusje o "szybkiej ścieżce przy kredzie, o odsypanym przy krawężniku, luźnej nawierzchni, lotnym starcie, bonusach i kopie na kresce"....
Pan Bogdan w przedświąteczny piątek spotkał kolegę. Gość był wykończony, czerwony i spocony. Miał ze sobą krótką listę zakupów. Wyjaśnił panu Bogdanowi, że są to sprawunki, które wcześniej umknęły jego żonie.
Kto ma rozum, ten zawsze wie, co w trawie piszczy i czego można się spodziewać od swojego rządu.
Pan Bogdan wiózł ostatnio wnuczkę z muzyki na korepetycje (wiadomo, rodzice zalatani). Opowiadała mu o kolegach i koleżankach z klasy. O jednej mówiła, że jest BFF. Pan Bogdan nie miał pojęcia, co to za skrót.
Wielce Szacowny Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej! Ja, jako zwyczajny obywatel, zwracam się do Pana z drobnym zapytaniem (bo na grubsze i tak Pan nie odpowiesz), ale mnie się rozchodzi tylko o to, dlaczego Pan wtykasz kij we światowe...
Przyjechał Karol ze wsi i, jak to wieśniak, od razu mnie zapytuje: - Co tam, panie Pinkus, w polityce? Bo ja telewizji nie oglądam i radia też nie słucham.
Pan Bogdan cieszy się, że już po wszystkim. Zadymie związanej z przygotowaniami, sprzątaniem, gotowaniem i smażeniem karpia, który nie wiedzieć czemu musi być na stole, choć fatalnie smakuje. A otwieranie prezentów, obżarstwo, te same jak co roku...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.