Żołnierz zameldował o wycięciu całej grupy zwiadowczej. W raporcie zeznał, że na jego oczach kozak ściął głowę Franciszkowi Kozubalowi... Niespełna rok później rodzina dostała wiadomość: "Żyję, jestem zdrów, wracam do domu".
O mordach na Kresach dowiedziała się w pociągu, którym jechała z Wiednia na wschód. I nie mogła zrozumieć dlaczego ludzie, którzy przez pokolenia żyli obok siebie zaczęli się mordować...
Władysław Kudyba ze Świebodzina przyszedł na świat w 1929 roku w Borkach Dominikańskich w powiecie lwowskim. Widział straszne rzeczy, ale stara się pamiętać o szlachetnych ludziach, których spotkał w życiu.
Podobno ludzie umierają dopiero wtedy, gdy przestaje się o nich mówić i ich wspominać - pisze wnuczka Franciszka Kozubala w pracy poświęconej dziadkowi, który był Orlęciem Lwowskim.
Dom dziadka był z werandą. Zamek Żółkiewskiego jeszcze wtedy stał. Kościół dominikanów dobrze zapamiętałem - przed oczami Jacka Małaczyńskiego przewijają się obrazy z dzieciństwa w rodzinnej Żółkwi.
Oni ze swoimi ukochanymi Kresami żegnali się dopiero w 1951 roku. To wówczas rodzinę braci Paczkowskich dopadła wielka historia. Działo się to w Uhnowie, dziś najmniejszym mieście Ukrainy.
- Gdy zaczynał nawet najbliżsi brali go za nieszkodliwego wariata. Dziś okazuje się, że pasja poszukiwań genealogicznych, szukania swoich korzeni, potrafi być „chorobą” zakaźną. Tak jak miłość do Kresów.
Czy gdyby Kuba znał przyszłość, podjąłby taką decyzję? Pewnie nie. Decyzją o wyjeździe przypieczętował tragiczny los swojej rodziny, tylko jeszcze o tym nie wiedział - pisze Halina Elżbieta Daszkiewicz, wnuczka i córka mieszkańców Kresów...
Ciała grzebano w śniegu. Gdy przyszła odwilż, trupy płynęły rzeczką - nie ukrywa Kazimiera Siekanowicz z Zielonej Góry.
- Przyszli w biały dzień, pijani, chyba czterech ich było. Chcieli zgwałcić moją kuzynkę Milę. Miała 17-18 lat, piękna blondynka, wysoka, postawna - Jerzy Róg sięga po szklankę i upija łyk wody.
Był wrzesień 1939 roku. – Mama próbowała wykraść ojca ze szpitala. Udało się. Furmanką, opłaconą kosztownościami, przewieziono go do Lwowa. Bo Rosjanie już szukali oficerów, nauczycieli – mówi Anna z Królów Stawiarska.
W sierpniu 1939 ojciec, starszy sierżant rezerwy, został powołany do wojska. Odprowadzałem go na dworzec i wtedy... widziałem go po raz ostatni - wspomina Zenon Sroka, wówczas ośmioletni chłopiec.
Jak bombardowali, to byłem w kotłowni. Ja siedział i soczewicę jadł. Może łyżkę, dwie ja wziął i coś szum się zrobił - opowiada Antoni Kołłątaj z Drzonowa, który pochodzi z Rychcic pod Drohobyczem.
W biurze żywnościowym codziennie dostawali ćwiartkę chleba. Trzeba było podać nazwisko, a nazwisko rodowe brzmiało... Deputat. Słysząc je urzędnicy powtarzali - wiem, że pani przyszła po deputat, ale jak pani się nazywa...
Marina Santocka urodziła się w zachodniej części dzisiejszej Białorusi, niedaleko od granicy białorusko-litewskiej. Jakieś 60 km od Wilna.
- Nie jesteśmy Polonią na Białorusi, bo nie przyjechaliśmy tu na zarobek. Mieszkamy na tych ziemiach z dziada pradziada - powtarza często Weronika Sebastianowicz. Gdy by myślała inaczej, uniknęła by prześladowań i łagrów. Ale dla niej Kresy za...
Wołkowysk Centralny był miejscowością przytuloną do wielkiego węzła kolejowego. Dwa razy dziennie przemykał tędy pociąg międzynarodowy. Dyżurnym ruchu był ojciec Anastazji Sokalskiej, która dziś mieszka w Zielonej Górze.
Antoni Skrendo dzieciństwo spędził nad Niemnem, do pierwszej komunii przystąpił w Lubczy, a jako 19-latek usłyszał wyrok: dziesięć lat więzienia za zdradę ojczyzny...
- 11 lipca 1943 roku nastąpiło apogeum mordów ukraińskich nacjonalistów na Polakach. Tak, rzeź to najodpowiedniejsze określenie tego, co się stało - mówi Włodzimierz Bogucki, szef Lubuskiej Rodziny Katyńskiej, uczestnik tamtych tragicznych wydarzeń.
- I dlatego dziś wszystkim powtarzam, że w Zielonej Górze możemy śmiało mówić, że na naszych winnych wzgórzach spotkały się dwie tradycje winiarskie - ta miejscowa, poniemiecka i polska, kresowa - tłumaczy Przemysław Karwowski.
- Wiera wybłagała jakiegoś wysoko postawionego Niemca żeby nas nie zabijali. Już były kopane rowy na nasze ciała – to fragment historii naszej Czytelniczki.
To drugie takie Euro u nas. W 2012 roku byliśmy z Ukrainą współgospodarzami ME seniorów. Teraz samodzielnie zorganizowaliśmy młodzieżowe ME.
Prezes Lecha Poznań Karol Klimczak ocenia pracę trenera Nenada Bjelicy i mówi o planach transferowych klubu przed nowym sezonem.
Jest młody, wybitnie zdolny i za chwilę wyrusza na podbój świata. Paweł Rybacki, tegoroczny absolwent I Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. króla Jana III Sobieskiego w Bydgoszczy, odniósł życiowy sukces. Będzie studiował na Harvardzie!
Rozmowa z Leszkiem Walczakiem, przewodniczącym regionu NSZZ „Solidarność” w Bydgoszczy, o sytuacji w jednostkach ochrony zdrowia.
Ponad 150 zawodników wzięło udział w pierwszej serii mistrzostw Polski, które rozegrano na torze w Słomczynie. Zawody zaliczane były również do klasyfikacji Rok Cup Poland.
Mundrowi emeryci właśnie dostają decyzje o zabraniu im 2/3 świadczeń. Finansowe restrykcje dotykają nawet zasłużonych policjantów po 20 latach pracy w wolnej Polsce. Wystarczy, że rok pracowali w PRL...
W czwartek minęła piąta rocznica śmierci Stefana Stuligrosza, twórcy Poznańskich Słowików. Ale w drugiej połowie XX w. w mieście działało kilka nie mniej sławnych chórów. Czy i dziś można Poznań nazwać stolicą polskiej chóralistyki?
25 czerwca, po raz 46. zjadą do Łagowa filmowcy z Europy Środkowej i Wschodniej, by powalczyć o Złote Grona. Filmowy maraton potrwa osiem dni.
Rozmawiamy z ALEKSANDRĄ IŻYCKĄ, szefową Biura Toruńskiego Centrum Miasta o tym, co się już na starówce zmieniło, a co jeszcze zmienić powinno, aby zabytkowe serce miasta nie znalazło się znów w głębokim kryzysie, z którego właśnie wychodzi.
Najpierw zatelefonował zdenerwowany mężczyzna: - Chcą wycinać piękne stare lipy przy ulicy Kopernika? Przecież to są zdrowe drzewa! - alarmował zdenerwowany, wskazując na przykłady wycinki w mieście.
Z zestawienia zarobków absolwentów poszczególnych uczelni wynika, że opłaca się studiowanie w Warszawie czy Krakowie. Ale w Poznaniu?
O krok od przejęcia przez ratusz dworca PKP w Szczecinku. I od zmiany jego fatalnego wizerunku
- Nie zgodziłam się na zaszczepienie Wandy po tym, co po szczepieniu przeszła moja pierwsza córka. Po prostu bałam się - tłumaczyła. Opowiadała o skokach gorączki, omdleniach, drgawkach i bezdechach, które dopadały jej córkę.
Takim ludziom, jak ja trzeba pozwolić rozwijać mocne strony, - tłumaczy dr Peter Schmidt. Ma zespół Aspergera, więc inaczej postrzega świat. Czuje się, jak na wyspie, z której nie można dostać się na ląd.
Przyznał, że skonstruował i podłożył bombę pod samochód żony. Chciał się od niej uwolnić, a teraz resztę życia może spędzić za kratkami.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.
Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.