Związkowcy z opolskiego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (dawny WCM) wywalczyli podwyżki dla najsłabiej zarabiających.
Dyrektorzy szpitali nie mają pojęcia, skąd wezmą pieniądze na realizację już podjętych obietnic i zaspokojenie lawiny roszczeń, która właśnie rusza.
Nie pozwólmy dłużej uciekać lekarzom do pracy za granicą - mówi Konrad Rekucki, lekarz rezydent na kardiologii USK w Opolu, członek Porozumienia Rezydentów.
Umowy o pracy ponad 48 godzin tygodniowo wypowiedziało co najmniej 200 medyków z trzech opolskich szpitali oraz szpitala w Nysie. To grozi paraliżem lecznic.
To był wyjątkowy zabieg nie tylko w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu. Dotychczas wykonano ich w kraju tylko kilkanaście.
Sieć szpitali obejmie również nocną i świąteczną opiekę lekarską. Do 1 października obok oddziałów ratunkowych muszą powstać nocne gabinety.
Gastroenterolog i internista potrzebni od zaraz w Szpitalu Wojewódzkim. Od 120 dni nikt nawet nie zapytał o pracę.
Łata dziury, sztukuje tętnice, szyje zastawki. O naprawianiu serca, które czasami nawet pęka, opowiada dr n. med. Jacek Kaperczak, ordynator Oddziału Kardiochirurgii opolskiego WCM.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.