Chodzi o rowerzystów i pieszych ze słuchawkami na uszach, ze smartfonami w rękach...
Podczas jazdy telefonują, robią selfie i wysyłają zdjęcia na portale internetowe. Ryzykują życie i narażają się na mandaty.
Na skręcie ze średnicówki w ul. Skłodowskiej-Curie w Toruniu dochodzi do wypadków.
Sporo czasu potrzebowali policjanci z wydziału ruchu drogowego, by ustalić, czy ich kolega popełnił wykroczenie na skrzyżowaniu przy ChCK.
Wzrost liczby wypadków o 40 procent, zabitych o 80 procent, rannych o 52 - tak na drogach regionu jest w maju, w porównaniu do maja ubiegłego roku.
Najwyższe kary mają być dla przekraczających prędkość w obszarze zabudowanym. Bo wciąż jest niebezpiecznie, choć maleje liczba ofiar.
W regionie tylko w Toruniu odliczały czas do kolejnej zmiany świateł. W kilku miastach Polski nadal to robią. Pytanie - jak długo?
Najwięcej osób ginie w wypadkach na drogach Warszawy. W porównaniu do stolicy Bydgoszcz jawi się jak oaza spokoju.
Kierowcy często wymuszają na skrzyżowaniach pierwszeństwo na pieszych. Bywa, że dziwią się, gdy zwraca się im uwagę.
Jesteśmy autoasertywni - zadeklarowali uczniowie II C z LO nr 1 w Bydgoszczy. Właśnie odebrali dobrą lekcję zachowań za kierownicą.
Jest pomysł, by przywrócić obowiązek posiadania uprawnień na jazdę rowerem. Bo cykliści giną.
Jesteśmy skłonni wieszać psy na miłośnikach warczących jednośladów, że to oni szarżując na drodze, powodują kolizje i wypadki.
Na pierwszy ogień mają pójść ekrany akustyczne i przejścia dla zwierząt, których jest za dużo. Ujednolicone zostaną rozwiązania techniczne.
Sekundniki na skrzyżowaniach zamontowano w kilkunastu miastach Polski. Ci, którzy się do nich przyzwyczaili, nie wyobrażają sobie, żeby ich nie było.
Jeszcze w tym miesiącu na osiedlu Tatrzańskim powstanie miasteczko ruchu drogowego. To trzecie tego typu miejsce w Bydgoszczy.
Dwustuzłotowy mandat i trzy punkty karne. Tyle może kosztować kierowcę mrugnięcie światłami, ostrzegające przed patrolem na drodze.
Urząd Miasta Torunia planuje przebudowę placu Chrapka i placu Niepodległości, by zwiększyć bezpieczeństwo pieszych.
Kierowca samochodu osobowego zjechał z drogi i w kierunku bydgoskiego Fordonu pojechał wiaduktem tramwajowym.
Noga z gazu! - radzą policjanci. Od wczoraj jest ich więcej na drogach naszego regionu.
W tym roku państwo wyda na poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach 600 mln zł. Na razie nie wiadomo, ile trafi do naszego regionu.
- To chyba jedno z najniebezpieczniejszych przejść dla pieszych - tak opisują pasy przy Zielonych Arkadach bydgoszczanie.
W porównaniu do ubiegłego roku początek 2016 jest na drogach regionu znacznie bezpieczniejszy. To dzięki przepisom i lepszym drogom.
Polska powinna zmniejszyć liczbę wypadków drogowych i ofiar. Tak się robi, ale stawia raczej na represje. Lepsze rezultaty może dać edukacja.
Na szosie przebiegającej przez las, zwłaszcza nocą, trzeba się mieć na baczności - zawsze może wyskoczyć przed maskę zwierzę.
Pierwsze przymrozki i od razu trzy zdarzenia na drogach. – Kierowców zaskoczyła gołoledź, stracili ostrożność – mówią policjanci.
Pasy mogą być w dwóch miejscach: na wysokości przystanku, albo dawnego klubu. - Nieważne gdzie, byle były - mówi Andrzej Fornalewicz, sołtys Niwisk.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.