Dostałem niedawno list - Parę lat temu na stadion przy ulicy Sulechowskiej wjechał na rowerze retro przysadzisty facet w skórzanej kurtce i z długą plerezą, ot taki kibic o wyglądzie lumpa - czytałem.
Stal jest złota. Sport lubi niespodzianki, ale nie tym razem. Pewnie - łatwo nie było, bo rywal nie zamierzał się poddawać. Skończyło się zgodnie z oczekiwaniami i tytuł mistrzowski wrócił do Gorzowa. Ze wszech miar zasłużenie.
Z wielkim zaciekawieniem i w miłym towarzystwie oglądałem wieczorne relacje z igrzysk paraolimpijskich. Pewnie też z tego powodu, że z racji urlopu miałem więcej luzu. To było bardzo emocjonujące i pouczające. Pokazywało wielki heroizm, walkę i to...
Trochę lepiej, ale tylko trochę. Stal na ośmiopunktowym minusie w finale Speedway Ekstraligi. Było już znacznie gorzej, ale gorzowianie wzorem sąsiadów zza miedzy w końcówce uratowali wynik.
Kiedy dzisiejsza gazeta poszła do druku, Legia jeszcze grała z Borussią Dortmund. Nie mam więc pojęcia jaki będzie wynik, czy mistrz Polski powalczy tak żebyśmy się nie musieli wstydzić z jakiegoś obciachu. A może wbrew wszystkiemu Legia postawu...
Smutno się to Winobranie skończyło, oj smutno. Nie tak miało być. Piękny jubileusz dziesięciolecia Speedway Ekstraligi miał kończyć się wymarzonym - i to nie tylko w Gorzowie i Zielonej Górze - finałem. Stal zadanie wykonała, Falubaz wygrał, ale...
Mecz z Kazachstanem oglądałem we ,,wspaniałych okolicznościach przyrody”. W Bieszczadach, w domku położonym z daleka od siedzib ludzkich. Była piękna pogoda, szykowaliśmy grilla, a w lodówce czekała już piękna, oszroniona buteleczka.
Piętnaście plus dwadzieścia i minus dziesięć to liczby weekendu. Emocji nie brakowało, bo zaczęło się już w piątek od meczu reprezentacji z Duńczykami.
Legia doczołgała się do Ligi Mistrzów. Takie są mniej więcej komentarze po pierwszym od 20 lat awansie polskiej drużyny do fazy grupowej tego zacnego grona. I trudno się dziwić, bo rzeczywiście styl w jakim wyeliminowała półamatorów z Irlandii był...
Sezon zasadniczy udało się zakończyć. Cudów w Zielonej Górze nie było, choć niewiele brakło, by to jednak Falubaz, a nie Stal, jechał z pierwszego miejsca. To już jednak historia i pozostaje mieć nadzieję, że do rywalizacji obu lubuskich klubów...
Takiej jednomyślności nie było nawet w czasach komuny. Po raz pierwszy byłem na zebraniu związku sportowego czy klubu, kiedy nikt nie zapisał się do dyskusji, nikt nie opowiedział o swoich bolączkach, czy chociaż pochwalił się swoimi sukcesami!...
Miało się dziać i się działo. Swoje pięć groszy, a właściwie hektolitry wody do ostatecznych rozstrzygnięć sezonu zasadniczego dolała pogoda. To urok żużlowej rywalizacji i to też trzeba było brać pod uwagę. Na ile właśnie deszcz zmienił...
Czy znów nas czeka przekleństwo liczby dziesięć? Tyle medali zdobyliśmy na trzech kolejnych igrzyskach. I nie trzeba przekonywać, że nikogo to nie zadowoliło. W Rio ma być inaczej. Zobaczymy.
Derby! Derby palce lizać! Scenariusz pięknie napisany. Falubaz remisując z Unią podbił stawkę i w Gorzowie zielonogórzanie mogli zdecydowanie powiedzieć: „Sprawdzam”.
Wreszcie zaczęła się liga. Wprawdzie tylko trzecia, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, jak mówi znane porzekadło.
Dawno się nie zdziwiłem tak jak w ubiegły piątek, kiedy Polska Liga Koszykówki podała, że o godz. 16.00 upłynął termin zgłoszeń do ekstraklasy, a w gronie zespołów, które wysłały akces nie ma mistrzów Polski Stelmetu BC Zielona Góra.
Dobry humor ważna sprawa. W takim dobrym nastroju z uśmiechem na ustach reprezentacyjnymi obowiązkami może zająć się Marek Cieślak. Inaczej być nie może. Falubaz z kilkudniowej delegacji przywiózł pięć punktów i ważną zaliczkę na kolejny.
Jestem wielkm fanem futbolu. Uważam go za najciekawszy sport na świecie, z którym żaden inny nie może się równać. Mimo tego cieszę się, że to już po mistrzostwach. Skończy się pompowanie, dmuchanie, gadanie jak to nasza reprezentacja była wielka i...
Wakacje. Trwają w najlepsze, bo spoglądając na kalendarz to dopiero początek kanikuły. W sporcie zawsze okres ogórkowy czyli nic się nie dzieje. Zdani jesteśmy na wyobraźnię choć bardziej loty piszących czy mówiących. Taka letnia tendencja.
No i skończył się piękny sen. Co ciekawe, pompowanie balonika związanego z występami naszej reprezentacji nie urwało się wraz z odpadnięciem z turnieju. Mimo, że już nas tam nie ma ciągle słyszę, że byliśmy wspaniali, znakomici i mogliśmy zajść o...
Znajomy prezes wiejskiego klubu powiedział mi, że miał jakąś sprawę w Lubuskim Związku Piłki Nożnej, ale nie załatwił, bo niemal całe szefostwo pojechało do Francji na mistrzostwa Europy. Prezes wyznał mi, że absolutnie rozumie pęd panów do...
Żużel znów w żałobie. Znów wszyscy bez wyjątku okazaliśmy się bezradni wobec tragedii. Niestety - a to przecież wszyscy wiemy - żużlowcy wcale nie są z innej gliny, nie są ze stali, są tylko ludźmi. I jak wszyscy czasem odchodzą…
Zaczyna się nasze "brym, brym!" Wszystko idzie w kąt, wszystko jest mniej ważne i mniej istotne. Już słyszę te dyskusje o "szybkiej ścieżce przy kredzie, o odsypanym przy krawężniku, luźnej nawierzchni, lotnym starcie, bonusach i kopie na kresce"....
Najdalszą podróżą zagraniczną mego dzieciństwa była wyprawa na kolonię pod Cottbus. Z całego wyjazdowego podniecenia szczególnie zapamiętałem załatwianie kieszonkowego.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.