Ukraińcy stali się lekiem na problemy kadrowe w wielu zakładach w Polsce. W tych dużych najczęściej pracują na dobrych warunkach, ale w małych, prowincjonalnych firmach bywa bardzo różnie.
Widujemy ich w pracy, w sklepach, restauracjach i na zakupach, słyszymy obcy język w miejskich autobusach. Ukraińcy przyjeżdżają do nas, bo potrzebują pracy. A lubuscy przedsiębiorcy potrzebują ich, by interes się kręcił.
Normalna firma budowlana zatrudniająca pracowników z Ukrainy czy obóz pracy przymusowej, w którym zatrudnionym zabierano dokumenty, nie wypłacano pensji, a jeśli płacono, to grosze? Do tego system kar, przez który to ludzie winni byli pieniądze...
Tutaj jest jak w raju - śmieje się Larysa, która już 11 rok przyjeżdża do pracy w Gospodarstwie Ogrodniczym Wilczewscy w Białousach. - A jak wracam na Ukrainę to też mam raj, bo przez resztę roku żyję z tego, co tutaj zarobię.
Pracownicy z Ukrainy w Polsce przestali już być sensacją. Fala emigrantów dotarła i do Szczecinka. W tym roku szczecineckie firmy zatrudnią najpewniej około pół tysiąca obcokrajowców, w zdecydowanej większości obywateli Ukrainy. A to dopiero...
Wszystko wskazuje na to, że od 11 czerwca obywatele Ukrainy zaczęli omijać Łódź i nie szukają tu już pracy.
Po Niemcach to Ukraińcy kupują w Polsce najwięcej lokali mieszkalnych. No i płacą gotówką. Również na Opolszczyźnie Ukraińcy to ulubieni klienci pośredników nieruchomości.
Z Łukaszem Kozłowskim, ekonomistą, ekspertem z organizacji Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, rozmawia Agnieszka Kamińska.
Od dwóch dni Ukraińcy mogą podróżować do państw Unii Europejskiej bez wiz. Do państw członkowskich, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Irlandii, mogą wyjechać na 90 dni w ciągu pół roku, jednak wyłącznie w celach biznesowych, turystycznych lub...
Pasażerów pierwszego bezwizowego pociągu witał m.in. ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca.
Ukraina to cudowny kraj nieograniczonych możliwości i olbrzymich przestrzeni. Kwitnące na żółto pola rzepaku, które po polskiej stronie mija się samochodem w ciągu kilku sekund, tam potrafią się ciągnąć wzdłuż drogi minutami.
Od tego tygodnia działa pierwszy w Lubuskiem sklep z żywnością zza naszej wschodniej granicy. Drzwi do niego się nie zamykają...
Właściciel agencji pracy w Bydgoszczy zapłaci grzywnę za nielegalne zatrudnienie 71 obywateli Ukrainy, Białorusi i Rosjanina.
Są tak zdeterminowani, że niektórzy pracują po 14 godzin przez siedem dni w tygodniu. Przyjeżdżają lekarze, bankowcy, policjanci. Niedawno o legalny pobyt starał się nawet pop.
W Łodzi i regionie jest już kilkanaście tysięcy Ukraińców. Firmy chętnie ich zatrudniają.
Pracodawcy zatrudniają cudzoziemców, bo - jak mówią - nie mają wyboru. Dwa lata temu pracodawcy chcieli zatrudnić rocznie około 500 Ukraińców. W tym roku koszaliński Powiatowy Urząd Pracy takich zgłoszeń miał 10 razy więcej.
Ukraińską mowę słychać dziś wszędzie. Wystarczy wyjść domu. Wsiąść do autobusu. Przejść koło placu budowy. Albo zrobić zakupy w najbliższym markecie. Pójdźmy tym śladem...
- Zabierają robotę! - krzyczą jedni. - Gdyby nie oni, brakowałoby rąk do pracy - komentują drudzy. Mowa o Ukraińcach, których w samym Gorzowie może być 11 tys.
- Zabierają robotę! - krzyczą jedni. - Gdyby nie oni, brakowałoby rąk do pracy - komentują drudzy. Mowa o Ukraińcach, których w samym Gorzowie może być 11 tys.
Do Świdnicy przyjechała grupa 20 uczniów ze szkoły w Drohobyczu na Ukrainie. Będą oni w Polsce do niedzieli. Odwiedzą m.in. Zieloną Górę i Wrocław.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.